Najnowsze komentarze
->MisiekGT: Z moich doświadczeń (o...
MisiekGt (bez logowania, bo go krew zalewa) do: 5520 km - Skuter vs dziura
Żyję, ale nie moge powiedzieć, bym...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

05.04.2013 23:59

4740 km - Jestem!

Jeżeli macie poukładane, spokojne życie, czy to jak u Kochanowskiego na wsi spokojnej, wsi wesołej, czy też w melancholijnym Krakowie, gdzie podobno (jak śpiewał brodaty bard) na Brackiej pada cały rok, to zazdroszczę.

Bo ja ciągle przeżywam jakieś przygody. Ostatnia to (sic!) „akcja nagła przeprowadzka”. Całe życie obcesowo upchnięte do kartonów, wniesione po schodach na drugie piętro i bezceremonialnie wypakowane w zupełnie innym (ale większym) miejscu mści się za zakłócanie spokoju ukrywając skarpetki i plącząc krawaty. Ale widać, że poplątane są nie tylko elementy garderoby, bo Dziecko niepewnie spoglądając to na mnie, to na moją najdroższą Małżonkę nieśmiało zapytuje, „to czy tatuś też tu z nami zamieszka?” po czym ryczy ze szczęścia jak bawół, gdy razem zgodnie potakujemy.

Ale ponieważ poza opisem miny Małżonki, gdy oświadczyłem, że "to żelastwo z balkonu" to seryjny tłumik i on też się z nami przeprowadza, cala historia nawet z bardzo szeroko pojętym tematem motocyklizmu (skuteryzmu?) ma to niewiele wspólnego, poprzestanę na fakcie, że pierwszym przeprowadzonym przedmiotem był skuter, pieczołowicie przywiązany za oba kółka do nowego, solidnego ogrodzenia. Widok nieco poprawiający humor i odsuwający najczarniejsze myśli towarzyszące ujeżdżaniu mnie i szwagra przez lodówko-zamrażarkę wygodnie podróżującą na naszych plecach przez ocean śniegu. Pominę też szczegółowy opis zakopywania się w białym puchu ponad ośmiometrowym zestawem kombiak plus przyczepa i barwne cytaty moich ciepłych słów kierowanych ogólnie do aury raczącej nas kwietniowym śniegiem podczas odkopywania rzeczonego zaprzęgu.

Tak jak ten nieszczęsny, po ośki zakopany zaprzęg przeprowadzkowy w śniegu utknęło także zagadnienie mojego prawa jazdy.  Z nowości, to wiem już jaką maszyną przyjdzie mi zdawać: http://www.word.waw.pl/index.php?id=78&lng=pl& amp;s=78,43

I jakie manewry przyjdzie mi wykonywać: http://www.youtube.com/watch?v=pCoj8AxYNqU

Nie będę ukrywał, że moje obawy co do pomyślnego zakończenia egzaminu rosną z dnia na dzień.

I tym „optymistycznym” akcentem kończę inauguracyjny (wprawdzie już zdążyłem nakręcić kilka kilometrów, ale takie partyzanckie jazdy od śniegu do śniegu się nie liczą) wpis tego sezonu, który planuję na dobre rozpocząć w poniedziałek. Ma być pięć na plusie. Może to w końcu wiosna?

 

Komentarze : 1
2013-04-06 08:15:53 EasyXJRider

Trzymam kciuki za egzamin.
Wiosna najwcześniej za tydzień, przynajmniej w mojej okolicy. Podobno ma być tak ciepło, że będzie można w klapkach biegać po śniegu.

  • Dodaj komentarz